W końcu napisałeś coś sensownego.
Owszem - prawdą jest, że Buczek dał ciała z obligami GBK (innym problemem jest także to, że GBK okazał się wałkiem - na skalę którą trudno było przewidzieć - wielu zarządzających i niegłupich managerów dało by się nabrać)
Ale prawdą jest też to, że aby ratować fundusz przed odpływem kapitału - wykonał jedyny możliwy ruch - usunął z bilansu toksyczne pozycje. I zrobił to w sposób, w jaki większość zarządzających na jego miejscu by nie była w stanie - pokrywając część strat z własnych funduszy. W ten sposób odbudował częściowo zaufanie ludzi, którzy powierzyli mu pieniądze.
Doprowadził do ustabilizowania kursu i zahamował odpływ kapitału (nie pytaj skąd wiem - zobaczysz za miesiąc),
Pozdrawiam