Hehe. Dobrze powiedziane ("po prostu już nie żył"). W sumie cały fenomen polega na tym ze z jednej strony Żydzi są tacy ciasnoumysłowi, a z drugiej tacy genialni (do Polaków przecież już takie pretęsje mają; ciężko wręcz określić; to co czują - to jest na poziomie bakterii).