Szacunek do pracowników to jedno, ale ja bardziej widzę tutaj chore ambicje. Zamiast myśleć o bezpieczeństwie firmy i przygotowaniu na gorszy czas, zaściankowe ambicje kazały podbijać wszystkie możliwe rynki i przejmować upadające tam marki. Takie przejęcia zawsze wiążą się z wydatkami na "dotrzymanie obietnic". W którymś momencie po prostu nie wystarczyło kasy...