Tu nie o stratę chodzi, tylko o ciemnotę, którą wciskali ludziom, a jak się okazało rzeczywistość była i jest kompletnie inna.
Gdybym miał do czynienia z prezesem na poziomie, który traktuje akcjonariuszy poważnie, to nie byłoby żadnej sprawy, ale niestety pech chciał, że trafiłem podobnie jak wielu ludzi na MNI, MIT oraz Piechockiego. Większego dna na giełdzie nie widziałem i uwierz mi, że masie ludzi robi się niedobrze na dźwięk nazw tych firm i nazwiska tego niedoszłego senatorka.
Takie firmy na giełdzie i tacy prezesi, to tragedia zwłaszcza dla drobnych akcjonariuszy, z których wielu kupuje akcje w dobrej wierze wierząc w brednie, które tacy ludzie opowiadają.
Trzeba zatem ostrzegać kolejne osoby przed wdepnięciem w giełdowe g....