Ba, sam niezbyt wierzę w przewodnią rolę mitycznego "grubasa", szczególnie w przypadku spółek, których kursem może zachwiać nawet zwykły "leszcz" z gotówką rzędu 100k w warunkach małego wolumenu i obrotów. Właśnie skumulowana siła "leszczy" pcha dzisiaj kurs w górę, bo niektórzy zorientowali się, że to ostatni dzwonek, jeśli kto zechce załapać się na czysto spekulacyjny rajd, który: albo zakończy się w poniedziałek (o ile nie górne widły i zawieszenie notowań, jak ostatnio), albo we wtorek rano i przywrócony/dobity za sprawą impulsu płynącego z walnego zgromadzenia akcjonariuszy.