Ja rozróżniam 3 rodzaje lokali.Bar-piwko czipsy mecz dart bilard czy maszyna.Gospoda-frytki gołąbki kiełbasa piwo wódka karkówka schabowy mielony bitki dewolaj itp.Oraz restauracja-Wszystko to co powyżej (może poza dartem maszynami i bilardem) a do tego Dania wykwintne z wyszukanych produktów np hiszpańska kiełbasa czeriso małże i inne Dania których składniki są trudniej dostępne i do przyrządzenia których potrzeba fachowca który się na tym zna.Kogiel mogiel ze skorupkami od jajka to potrafi ukręcić każdy.I teraz w mojej opinii każdy z wyżej wymienionych lokali aby odniósł sukces musi mieć przystępne ceny i dobra lokalizacje bo naprawdę nie uważam żeby restauracja z małżami w Strykowie na węźle A1 z A2 gdzie głównymi klientami są kierowcy tirów miała prawa bytu.To samo jeżeli chodzi o bar bo przecież kierowca dafa nie walnie se małpki i nie ruszy w kierunku na Poznań Warszawę czy Gdańsk.Bar to biznes do środowiska o dużym skupisku ludzi (najczęściej osiedle).A restauracja to dobry pomysł na biznes w środowisku ludzi przyjezdnych najczęściej zagranicznych którzy maja pieniądze różnej maści polityków biznesmenów i najlepszymi lokalizacjami dla takich lokali są centra dużych miast bliskość lotniska zabytkowa architektura a nie blok wielkiej płyty z wywieszonym na balkonie plakatem z piwa tyskie i hasłem jesteśmy z wami bądź gramy do końca.Najwiecej jest barów i maja najwiecej klientów.Gospoda na drugim miejscu bo jeść trzeba a na samych kanapkach to się nie ujedzie i na trzecim restauracja ktora tych klientów ma najmniej ze wszystkich wymienionych typów lokali ale są to ludzie najlepiej usytuowani finansowo.A co do twojego wpisu to od dyskotek i imprez są kluby z parkietem do tańczenia a nie restauracja czy bar chociaż zdarzają się i takie.Jakis skrzypek lampka wina przytulanie to jak najbardziej domena restauracji tance również ale raczej tance-przytulance.Muszę ci powiedzieć nieskromnie ze ja mimo wszystko najlepiej czuje się w barze.Najtaniej swojsko w dresie adacha se siedzisz na hookerze.Czasami coś się stłucze raz kieliszek drugi raz czyjaś twarz a jak jesteś dziabniety to najlepsze imprezy to te najtańszym kosztem.Puszcza muzę z telewizora lub głośnika zaczniesz machać łapami kogoś niechcący szturniesz ten se ubzdura ze chcesz się z nim bić i rodeo gotowe.Żadnej policji ochrony wychodzisz przed lokal ludzie na balkonach słychać wrzaski lecą słowa na litery K CH J po wszystkim wracasz z rozwalonym łbem do baru i pijesz z ziomkiem który cię obił dalej.Jest fajnie 0 sztucznej atmosfery.