Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Skąd prognozy tego długoletniego wzrostu? Bo ja widzę same zagrożenia, ogólnie ludzie piją mniej, nie mówiąc już o pokoleniu Z, jak kolega wyżej napisał. Jeżeli ktoś ma dzieci w tym wieku, to wie o czym mówię. Ja w liceum i na studiach, chociaż nie piłem jakoś mega dużo w porównaniu do moich znajomych, to ciągle było to wielokrotnie więcej niż moje (końcówka liceum) dzieci i ich znajomi, którzy nie piją praktycznie wcale albo sporadycznie. Z resztą wystarczy sobie włączyć filmik z tym gnojem 16 letnim w tramwaju, co odpowiada, że alkohol jest dla boomerów. Do tego mnóstwo konkurencji, wśród starszych moda na robienie wina czy nalewek w domu itd. Więc pytam jeszcze raz - jakie masz dane i argumenty na potwierdzenie swojej tezy o wieloletnim wzroście?