Szanowny Egzorcysto, nie za bardzo wiem, dlaczego zostałem "panem lee", ale mniejsza o to; co dziwnego jest w alokacji zasobów? Mieszkać gdzie mam (m.in. dzięki inwestowaniu), a kasę ze sprzedaży, której - omen nomem - nie potrzebuję na bieżąco, spokojnie ulokowałem m.in. w NTT. Siedzę tutaj trochę i liczę na to samo, na co liczą inni, choć pewnie mam więcej czasu i środków. Oczywiście ludzi w innych sytuacjach życiowych również przestrzegam przez nadmiernym ryzykiem związanym z giełdą, ale na tym ta zabawa polega. Człowiek się jednak sporo uczy samemu inwestując, przy okazji pomagamy wszyscy gospodarce i płacąc belkowe także społeczeństwu. Natomiast jak mam zrobiony koszyk i dlaczego mnie na to stać - no, to już wiedza, za którą trzeba by mi słono zapłacić - psychologów na to nie stać...