Witam,
Prośba o wytłumaczenie na konkretnym przykładnie bo też nie bardzo rozumiem, mam 500 akcji kupione po 70 zł (czyli za 35 000 zl), kurs do wczoraj wzrosł od zakupu do 75,1 zł (37550 zl), czyli zarobiony jestem niecale 7% (2550zl) w zaokragleniu, przypada mi prawo do dywidendy czyli kolejne 12% (4350 zl) z czego zarobiony powinienem być 19% (6900 zl) wiadomo teraz jeszcze moze spadac i wzrastac ale chodzi mi o samą redukcje bo nie wiem jak to się ma, dzis się obudziłem i widzę kurs obcięty o wartość dywidendy patrzę na portfel i mam 33 2000 zl, i przy wyplacie dywidendy powinni ja wyplacic akcjonariuszom x2 zeby to mialo sens, bo z tego co jest teraz to jak patrze na porfel to jestem o ta dywidende stratny. A jak wyplaca same te 12 % po odcieciu i kurs zostanie albo spadnie to nie dość że nic się nie zarobi to jeszcze stracić można bo wyplacą 12% to lepiej to wychodzilo by jak bym sprzedał po 75,1 zł wczoraj zainkasował swoje 7% i wszedł dziś np, już bez prawa do dywidendy? Bo dziwnie to wygląda, tak jak za rzadów PIS of shit mówią że dadzą a zabierają :D