Ja cały czas czekam na jakąś odpowiedź na LN... choć ona nie będzie wiarygodna bo z drugiej strony ja mogę kłamać, że nic nie otrzymałem. Podobnie jak z mailem.
Upublicznianie go nie jest dobrym pomysłem. Diabli wiedzą co za wariaci tu są może się okazać, że ktoś wrzuci go na wszelkie możliwe portale , ot tak z nudów i Michał zostanie zalany dziesiątkami newsletterów.
Lepszym rozwiązaniem będzie post na ścianie w LN. To zobaczy każdy. Nie wspomnę już o komunikacie wyprzedzającym to wydarzenie.
To jest oszustwo albo przejaw głupoty.