Napisać to sobie każdy może ile chce. Najlepszym rozwiązaniem jest wystawienie akcji w arkuszu np. po 100 zeta i niech każdy dokłada i niech to leży sobie przez 2/3 tygodnie. Jak ludzie zobaczą, że będzie tam więcej niż dajmy na to 1 milion akcji, to jest o co walczyć.
Ja sądzę jednak, że do tego manewru pan prezes przygotowywał się od dawna i nie zdziwię się, jak większość akcji jest od dawna w zaufanych rękach, a teraz nastąpi tylko finalizacja całego procesu.
Naprawdę ciekaw jestem, czy drobny akcjonariat dysponuje papierami w ilości większej niż 10%.