Przecież starter to grosze, bądzmy poważni mając nawet kilkaset akcji.
ja jestem zwykłym szarakiem ;).
Jesli to niezbędne i ma nam pomóc nie ma problemu kupie starter i poszukam w szafie jakiś telefon, tylko co dalej a moze prezes zobaczy że to działa i już da mu do myślenia, że łatwo nie będzie.
Ja poprostu walcze o swoje zainwestowane długoterminowo pieniądze. Mogę poczekac na zysk jeszcze np 2-3 lata naturalnie nie 5%.
Gdybym wiedział, że kurs może dojsc do WK to dziś bym jeszcze dokupił kilka k akcji.
Ale powinny chyba np 3 osoby się dogadać aby nie było, że jedna osoba jest podstawiona. No i ja nie mam zbytnio czasu jechac do wrocławia. Więc może ktoś z tamtych okolić?
Co na to inni?