Polecam prześledzienie w jaki sposób natłukli kurs na 6.50 czy coś tam. To taki duży DEPEND albo PPRICE a najlepiej jak powiem japcoki TLV. Co jakaś bździągwa czy inny parkiet dostawał pensje to kupował z głupia frant 150 akcji windując kurs z 3.50 na 4.50. W rzeczywistym obrocie to tu jest może z 5% papierków. Zapewne z tyłu ostrząc zęby stoi reszta - zresztą wyjątkowo nieruchawa. Tak czy inaczej to nie jest Mera 6.50 tylko Mera 0.60 sztucznie napompowana przez maluczkich. Uwielbiam wypowiedzi prezesa, prawdopodobnie słupa w stylu "wykonano niespełna 97% zapowiedzianych zysków". Reasumując - jedna z niewielu spółek na NC która cokolwiek robi oprócz produkcji nowych nominałów (choć czuję, że to się zmieni) - ale ludzie z epoki wczesnego brązu, raczej PRL-owscy KO-wcy, może krewni Kargula niż menedżerowie.