K. M. nie ma zbyt dobrej opinii. Kilkukrotnie wchodził do spółek próbował obsadzić w radzie kogoś od siebie, a gdy to sie nie udawało znikał. Lub po jego wejściu gdy kurs gawałtownie zwyżkował pozbywał się udziałów. Teraz też w wypowiedziach nie wyklucza zmniejszenia zaangażowania gdy będzie miał taki kaprys. Może trzeba tu spojrzeć w dłuższej perspektywie na Poljadlo.