Wiem,że się martwisz bo nie wygląda to wszystko pięknie.Rynek się spartolił a Pgf leci w dół i nie ma nawet malutkich odbić na oddech.Ktoś coś kupuje wygląda mi na to ,że nawet sporo.Dokupiłam trochę po 45 i po 1 może dokupię jeszcze troszkę.Każdy wierzy w "swoje" spółki a ja miałam taki plan,że inwestuje w segment który znam i po to by zarobić.Tak więc nie sprzedam ze stratą bo na giełdzie lądują wolne środki.Mam za co żyć,wypocząć i wiem,że pewnego dnia sprzedam z zyskiem.Może to będzie wiosną 2009,może jesienią 2009 a może nawet za 2 lata.Mają dobrą kondycję finansową,nie ogłaszają upadłości.Nie martwię się na razie.