Najwyraźniej ta pierwsza opcja ma tutaj chyba największe znaczenie bo ktoś z tego długiego procesu likwidacji chce czerpać stałe profity.
Skłaniam się jednak do wniosku, że te wszystkie zawarte umowy, procesy redukcji zadłużenia czy sprzedaży akcji Rafako są
niepotrzebne, jeśli właściciel ma świadomość, że nie będzie w stanie spłacić swojego długu względem wierzycieli z tego co
pozostało. To, że ma takie przekonanie wynika wprost z chęci zawarcia układu o charakterze likwidacyjnym. Dziwi mnie ten przejaw
woli współpracy z wierzycielami. Ja bym po prostu zostawił ten cały majątek na pożarcie wilków bo nie ma sensu już o niego
walczyć skoro i tak nic z niego już nie odbiorę dla siebie.
Co do działań spekuły to miała ona dużo czasu aby wyjść z zajętych pozycji. Jeśli jednak z jakichś przyczyn została z akcjami to tylko
notowania ciągłe mogą ją uratować Bez płynności na walorze nie będzie handlu a nikt przy zdrowych zmysłach nie kupuje akcji spółek pozbawionych perspektyw.