Układ był niemożliwy do zawarcia i wtedy i tym bardziej teraz, w upadłości. Aby w ogóle myśleć o jakimkolwiek układzie firma musi działać. Mieć stabilna dzialnosc i prognozy finansowe, z których wynika w jakiej dokładnie wysokości jest w stanie regulować swoje zobowiązania zachowując sprawność operacyjna. BAH nie prowadził żadnej działalności. Kompletnie zadnej. Sprzedaż komisowa kilku samochodów używanych nie jest żadna działalnością. Wstawienie do salonu dziesięciu aut, które się sprzedają przez kilka miesięcy i nazywanie tego biznesem jest śmieszne. Ewentualny dochód Baha mógł być generowany jedynie z dywidendy ze spolek dilerskich zależnych ale i te radziły sobie coraz gorzej a wypowiedzenie im umów dilerskich i serwisowych było dla nich również równoznaczne z upadłością. Ok, teoretycznie Jlr mógłby powiedzieć dobrze, zgodzimy się na układ, ale z czego w ogole będziecie płacić, skoro nie robicie nic, kompletnie nic, żeby zarabiać pieniądze? Malo tego, macie mieć stabilny biznes teraz i w całej perspektywie realizacji układu a wy tego nie macie. Skąd więc bedziecie mieli kasę? Skąd? I tyle teorii i przyjemnych marzeń o układzie. Skoro nie był on możliwy wcześniej, to nie jest tym bardziej możliwy dzisiaj. Syndyk nie jest od rozwijania biznesu I zawierania ukladow. Syndyk jest od sprzedaży aktywów masy upadłości i zaspokojenia wierzycieli z uzyskanych środków. Swoją działalność kończy wykreśleniem upadłego z KRS. Tyle. Spójrzcie sami na BAHa nie jak jego akcjonariusze ale jak wierzyciele. Czego byście potrzebowali aby uwierzyć, że bah będzie w stanie spłacić nawet zredukowane zobowiązania układowe? Obietnic I domysłów, czy konkretów?