Nie było mowy o tym że strata jest jedynym wyznacznikiem kondycji firmy. Nie wiadomo co autor miał na myśli pisząc o tym, że "spółka przy takich obrotach i wielkości powinna być fundamentalnie w innej kondycji".
Wiadomo natomiast, że spółka (o kapitalizacji oraz kapitale własnym jaki ma Sygnity) która wykazuje kilkudziesięcio-milionową stratę wynikającą ze zwykłej działalności operacyjnej (a nie np. z faktu inwestowania pod przyszłe przychody) jest w bardzo poważnych opałach. I w tym przypadku należy przy ocenie kondycji firmy oraz jej szans wziąć przede wszystkim dwa czynniki: stratę oraz potencjał/kapitał własny.
Dla mnie sytuacja jest jasna: jeśli 15grudnia spółka wykaże stratę mniejszą niż 25% kapitałów, to może jeszcze nie upadnie. Jeśli większą - nie ma o czym mówić. A jeśli dużo większą - to ten kto trzyma ten papier jest po prostu idiotą :).