Dziś było widać jak ukryty jest popyt - który nie chce przepłacać za akcje. Niby go nie ma, ale jak trzeba to nagle jest :)
O 9:40 ktoś sprzedał 340 po 56,60zł akcji, a do godziny 11.00 - było jeszcze kilka transakcji w przedziale 56,60-56,80zl.
Jak tylko sprzedający przestali "rozdawać prezenty" - "nagle" pojawił się widoczny popyt i można było bez trudu sprzedać akcje powyżej 59zł, a w szczycie kupowano je po 61,4zł - czyli ponad 8% wyżej niż większość transakcji porannych.
Jak widać rozgrywa się normalna "gra giełdowa" - gdzie kurs jest z premedytacją utrzymywany w pewnym przedziale, aby od "słabych rąk" kupić po taniości. Pisząc "słabe ręce" nie mam zamiaru nikogo obrażać tylko tak definiuje się osoby, które nie widzą dużo wyższej wartości, niż aktualna cena i przestraszone dość często "wykreowaną podażą" sprzedają swoje akcje.
Czy warto sprzedawać akcje spółki z dużymi perspektywami i prawdopodobną dywidendą za 2021r - każdy niech sam odpowie. Motywacje są różne, a sprzedaż i kupno akcji to normalna codzienna sprawa. Pokazałem jedynie na dzisiejszym przykładzie, że "aktualna cena" to czasem zaniżana cena gdy nie ma popytu, a innym razem zawyżana/pompowana, gdy jest "szał zakupowy".
Jeżeli premedytacja kupujących, aby zaniżyć cenę się utrzyma będą widoczne numery tj. ta sama osoba wystawia pakiet 1000 akcji na sprzedaż po 60zł i wystawia kilka opcji na zakup ale już w cenie np 57zł 57,2zł po 100 sztuk. I kupuje w tych cenach od wystraszonych "mega podażą". Tak to działa od zawsze ...
Miłego Dnia,