Jakuba dochodzą słuchy,
że akcjonariat jest głuchy.
Tymczasem zaciera ręce,
chce kupić go jak najprędzej.
Ciężka przeprawa z Ponarem,
co zrobić z tym całym gwarem.
Jakub nie patrzy na znoje,
mówi: "Wszyskie akcje są moje."
Polanka warta ciut więcej,
niż myślą trzęsące ręce.
Żona Jakuba to wymodliła,
że w akcjonariacie jest siła.
;)