Mam dylemat, czy zamykać, czy jeszcze czekać i patrzeć jak leci, bo do 2150 może spaść lub nawet 2100, ale jakoś tak trzymają, jak zawsze zresztą. W każdej chwili jak będą chcieli, to grubasy mogą w drugą stronę wajchę przekręcić.
Co do dylematów Piobora, czy trzymać stratną pozycję, oczywiście niefajnie jak się patrzy jak ci kasa ucieka.
W zeszłym roku w wakacje miałem nawet 100 pkt straty (brałem L), ale tylko na jednej sesji i rano. Jednak czekałem tylko miesiąc, bo kurs potem nie dość, że odrobił stratę to jeszcze urosło drugie tyle, o czym pisałem na jakimś innym wątku. Teraz trudno powiedzieć, czy wrócą na trwałą ścieżkę wzrostów. Kreski nie kłamią.
Mój dylemat będę musiał sam rozwiązać, także każdy powinien sam decyzje podejmować bez sugerowania się wpisami innych.