Po nowym roku spodziewałem się spadków i są, ale skala mnie zaskoczyła (200 pkt w dwa tygodnie). Jednak mogło się to wydawać logiczne, w kontekście tego, co się dzieje obecnie w naszej polityce. Można było to przewidzieć, że tak będzie. Wojna polsko-polska wkroczyła na wyższy wymiar.
Teraz widzę, że branie S na wszystkich seriach było głupotą, zwłaszcza gdyby się okazało, że rynek pójdzie inaczej niż chciałem. jednak chciałem mieć w ten sposób możliwość manewrowania, ponieważ nastawiłem się na dłuższy termin niż 1-2 sesje.
Chciałem załapać się na większy ruch i mi się udało. Pierwsze S brałem jednak dużo za wcześnie (70 pkt od szczytu) na H, jak jeszcze obowiązywała U, potem brałem następne na innych seriach przy szczycie i trochę niżej. Teraz mam dylemat, gdzie zamykać. Czy będzie odbicie od 2200 (lub wcześniej), czy wejdą w ten poziom jak nożem w masło i polecą niżej? Zawsze się zastanawiam, skoro robią -2% to czemu nie zrobi się z tego np. -5%? Nastroje na rynku są przecież fatalne.
Czy wy także otwieracie kontrakty jednocześnie na różnych seriach? Czy zawsze w tym samym kierunku, czy przeciwstawne? Czy ma to sens?