Przebieg dzisiejszej sesji pewnie nikogo nie zaskoczył, stąd nawet pisać się nikomu nic nie chce. Od razu przepraszam, jak kogoś zanudzę.
Obroty spadły, bo pewnie wszyscy zastanawiamy się, czy te 10 zł weźmiemy z marszu, czy po jakiejś korekcie. Nie wiem, nie będę wróżył, a na AT się znam słabo.
Z kolei w USA na spółce matce obroty dziś już teraz trochę wyższe niż wczoraj i nadal lekko spada w oczekiwaniu na komunikat po dzisiejszym walnym, na którym przegłosują zgodę na emisję dodatkowych nawet 25 mln akcji, czyli do maks. 75 mln.
Pewnie nie tylko ja się zastanawiam, ile warta jest akcja Milestone Medical?
Próby szacowania wartości na podstawie wyników finansowych- przychodów, zysków - nie wchodzą w grę, bo dopiero podpisujemy umowy na sprzedaz Compuflo epidural.
Ale mamy inne narzędzie - spółkę matkę.
Nie ma chyba na New Connect spółki o takiej płynności jaką prezentuje w ostatnich miesiącach Milestone Scientific na giełdzie w USA (za naszą sprawą bądź co bądź, dzięki sukcesowi Compuflo epidural). Zastanówmy się, jaką część wartości spółki matki stanowimy my?
50 procent? Trochę za skromnie - tyle to szacowali sami prezesi lata temu, gdy jako czysty startup wchodziliśmy na giełdę - bez wyników badań Compuflo, bez certyfikatu FDA, bez umów na sprzedaż..... Teraz mamy wszystko.
90 procent? No, może niebawem to tak, zważywszy na fakt, że prezesi powtarzają, że liczy się tylko nasze Compuflo epidural, a potem - nasze następne urządzenia. A nie stomatologia. Ale na razie to ta stomatologia daje jakies przychody, a my - jeszcze nie....
No to przyjmijmy ostrożnie, że stanowimy jako Milestone Medical trzy czwarte wartości spółki matki. 75 procent.
To liczmy. Dziś spółka matka ma wyemitowane blisko 49 mln akcji, zaokrąglimy to do 50 mln. Ile wyemituje w nowej emisji? może teoretycznie 25 mln, ale podejrzewam, że więcej niż 10 mln to nie będzie. To mamy 60 mln. Kurs dziś (a on na pewno już dyskontuje tę nową emisję) to powiedzmy 1,3 USD. Mnożymy 60 mln akcjix 1,3 USD i x 3,8 zł. Wychodzi 296 mln zł kapitalizacji spółki matki. 75 procent z tego przypadające według tych naszych założeń na nasz Milestone Medical - 222 mln zł. Czyli mniej więcej- tyle ile mamy dziś w rzeczywistości.
Ale przeciez przed nami (i spółką matką, bo ona żyje głównie infami o naszym biznesie) komunikaty o:
1. Wejściu z Compuflo epidural do prywatnych szpitali w USA
2. Początek sprzedaży w Australii (umowa z Paragonem podpisana latem)
3. Wejście do Chin
4. Początek sprzedazy na serio w Europie (na razie mamy jeden pokazowy szpital we Włoszech)
5. Przynajmniej kilka innych umów (Kanada, Ameryka Południowa, Afryka, Bliski Wschód)
No i przeciez nie wiemy, w którym momencie zacznie się gra pod naszą superbroń jądrową, czyli Compuflo intra articular. Przypomnę, bo może ktoś do nas dołączył w ostatnich dniach - urządzenie do iniekcji dostawowych jest GOTOWE. Ma certyfikat Unii Europejskiej (CE). Moglibysmy w zasadzie próbowac sprzedawac to od jutra w Europie. Ale prezesi nauczeni smutnym doświadczeniem uznali, że najpierw trzeba zdobyć certyfikat FDA na to kolejne nasze urządzenie, wejść z tym na rynek amerykański, a dopiero potem- na cały świat.
Jak z Compuflo epidural.
I teraz jeszcze tylko zastanówmy się jak na te wszystkie informacje może reagować kurs spółki matki, gdzie już teraz FF to ponad 20 mln akcji ( a po emisji?), a jak nasz, gdy my mamy 366 tys. akcji...