Udało się szybciej niż myślałem. Jedna wzmianka i już odpalił się Twój wewnętrzny alarm. Wystarczyło jedno słowo, by w Twojej głowie natychmiast pojawił się obraz ochlapusa i stosu pustych butelek. Jakbyś w dzieciństwie co wieczór liczył te butelki, zanim odważyłeś się zapytać, czy dziś będzie spokojnie. Między wierszami sam potwierdziłeś, że jedno zdanie potrafi otworzyć w człowieku drzwi, które lepiej było zostawić zamknięte. Dalej tkwisz schowany jak dziecko w szafie, gdzie rozgrywa się dramat.