Kompromitacją byłaby konieczność zwrotu dotacji unijnych, co niewątpliwie by się stało gdyby konsorcjum zerwało umowę. Potem przegraliby zapewne sprawę w sądzie i musieliby wybulić jakiś okrutne odszkodowanie. Obstawiam, ze scenariusz będzie taki: 1. Przedłużą budowę o dwa lata, 2. Waloryzują kontrakt na zasadach stosowanych w branży, 3. Wypłacą zaległe kwoty do konsorcjum, 4. W zamian konsorcjum wraz z PKP wystąpią do UE o przedłużenie rozliczenia dofinansowania.
Jak dla mnie to Konsorcjum jest wygrane na tym układzie i pod to zaryzykuję