dla mnie to jest argument. W wezwaniach dymają drobnych ale w pewnych granicach. Wezwanie za 20% wartości spółki jest chyba tą granicą. W tej chwili mamy wycenę na poziomie 10%, a Twoje lęki o 50 gr sprowadziłyby kapitalizację do poziomu kilku procent wartości księgowej. Jasne, wszystko jest możliwe. W najgorszym razie będziemy najbardziej niezwykłym kazusem w historii GPW.