Przedostatnim. Ostatnim było wyciągnięcie 800 tys. zł do mojej prywatnej kieszeni z tytułu skupu akcji. Wiem, że 800 tys. do 17 mln to tylko 5%, ale przyznajcie, że jak na amatora to całkiem niezły wyczyn.
Żeby rozwiązać te spółki, to musiałbym mieć jakiś plan, pomysł i chęć realizacji. Ale nigdy nie miałem żadnego z tych trzech. Dalej nie mam. Charakteryzuje mnie myślenie magiczne, chciejstwo i cały czas mylą mi się marzenia z rzeczywistością. Dlatego tak łatwo można mnie było ubrać w jakieś kompletnie nieudane inwestycje. Teraz już nie tak łatwo - bo już całą kasę wydałem.
Nie chcę z nikim łączyć sił, bowiem przy moim rozdętym ego zupełnie nie potrafię z nikim współpracować. Natomiast kto wie, czy nie wyemitujemy jakichś obligacyjek. Szykujcie świeżą gotówkę.