Nawet jakby takowa była to powstaje pytanie, kto świadomie dopuścił do obrotu na GPW akcjami spółki z tak skonstruowanym prospektem emisyjnym - niezgodnym z panującymi tu regułami. I idąc dalej tym tokiem rozumowania, co dla grających na giełdzie jest ważniejsze w świetle prawa - reguły GPW, czy wewnętrzne reguły spółki (jeśli nie idą ze sobą w parze). Czy to znaczy, że jeśli mam sklep internetowy to mogę sobie zaznaczyć w swoim statucie, że u mnie obowiązuje jedynie 1 dzień na zwrot towaru i wara wszystkim głąbom, którzy nie doczytali tego maczkiem w moim regulaminie?
A swoją drogą to byłaby świetna maszynka do zarabiania kasy ...dla ludzi z kasą - w dużym skrócie: wchodzisz ze swoją firmą na giełdę (lub wchodzisz mocniej w notowaną już spółkę), ubierasz ludzi w akcje, następnie mieszasz ile możesz (kuriozalne odpisy wartości firmy i znaków firmowych, brak raportów, roszady personalne, etc), mówisz w końcu "sorry, nie wyszło - ale mam Plan Naprawczy! Anuluję nasze zobowiązania (w tym także wasze akcje, które wydrukuję sobie na nowo, ale już w 100% dla mnie - no być może w przyszłości jeszcze raz was w nie ubiorę) i postawię firmę na nogi - szczególnie, że to kura znosząca złote jajka:) Postawię ją na nogi np. nie robiąc już więcej (na razie) odpisów aktualizacyjnych:)))"