Po kolei.
Ad. evat.
Ja zasygnalizowałem ten problem oraz wystąpienie ZUS o zwrot wypłaconego chorobowego bo takie postepowanie ZUS ma miejsce w wypadku przegranej sprawy o zawieszenia w Sądzie. Miało to miejsce po uprawomocnieniu się wyroku. Ale to dotyczyło prowadzących działalność ale wykonujących pracę samodzielnie. Nie wiem i nie znam takiego przypadku o którym Ty wspominasz.
Ad. AR
ad.1) nie wskazuję ale się zgadzam ze stanowiskiem kol. Obserwatora. To, że może ona nie doprowadzić do celu jest fakt, że propozycja polega na próbie zmiękczenia Sądu a to może się udać ale nie musi.
ad.2) stąd moje wcześniejsze pytania o daty operacji "finansowych"
Moje zdanie jest takie, że przy takim układzie oraz wzajemnej zależności jest to naprawdę jeden z trudniejszych przypadków. Więcej już nic nie powiem by nie pogarszać swojej i tak nikłej pozycji.
Ad. gossi
Jest drobna różnica w tym co napisałaś. Choć nie wiem jak się to ma do przepisów, ale ten Pan wystawiał fakturę czy rachunek za własną pracę i nie na podstawie faktury otrzymanej od firmy z którą współpracował.
Jak zauważysz rachunek czy taż faktura w opisanym przypadku została wystawiona w czasie gdy działalność była zawieszona, nie wiemy za jaki okres, za co, z jaką datą.
Ja ale to ja, za nic nie wypisałbym rachunku z datą gdy działalności nie wykonywałem. Ale to ja mam takie widzimisie.
Pani Gosiu paranoja to jest. Przypadków takich i podobnych powstała cała masa. Zależności z którymi kiedyś się nie spotykaliśmy, a powstałych w wyniku poszukiwania obniżenia kosztów zatrudnienia.
Paranoją jest to, że firma pozbyła się kłopotu. Gdyby zatrudniała, musiała by płacić choćby na ten ZUS co miesiąc, a tak pozbyła się balastu, ma wykonawcę, który jak widzisz wziął na swoje barki kłopot. I go ma.
A jeżeli istnieje coś takiego jak napisała Pani której ta sprawa dotyczy, kod PKD ściśle wiążący owego Pana z firmą dla której pracę wykonuje, to życzę powodzenia w wykazaniu, że on działalności nie wykonywał a firma istniała, działała, wykonywała pracę.
Zresztą macie rację to już mnie przerasta.
Pozdrawiam