Ja bym na waszym miejscu zastanowił się ile % musi spaść aby uklepał się kolejny poziom wsparcia.
Potem pomyślcie ile już jesteście w plecy, a następnie ile czasu będzie potrzebowali aby wyjść na 0.
Nie każda inwestycja w akcje kończy się zakupem mieszkania albo rakiety kosmicznej.
Większość kończy się po prostu stratą. Pytanie tylko czy uparcie liczysz na zysk i chcesz czekać do końca...
Może lepiej jest pogodzić się ze stratą i ocalić to co zostało?
Wiem, że to nie jest łatwe bo efekt utopionych kosztów robi swoje.
Każdy pisze własną historię i jest panem swojego losu... nie daj się zmanipulować!!