Prawo upadłościowe i naprawcze nie reguluje wprost zakresu kompetencji tymczasowego nadzorcy sądowego tylko poprzez odesłanie do przepisów o nadzorcy sądowym, który występuje w postępowaniu układowym z możliwością zawarcia układu. Przepisy te nie zawierają odesłania do punktów, które w jakikolwiek sposób ograniczałyby właściciela firmy w normalnym prowadzeniu działalności, w tym również do rozporządzania swoim majątkiem. W praktyce jednak przyjęło się, że tymczasowy nadzorca sądowy uprzedza dłużnika o konieczności uzyskania zgody na wykonywanie czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu, a dłużnik pyta tymczasowego nadzorcę sądowego o zgodę na wykonywanie takich czynności.
Możliwe jest całkowite odebranie dłużnikowi prawa do zarządu, gdy zachodzi obawa, że dłużnik może ukrywać majątek, albo w inny sposób działać na szkodę wierzycieli. Dłużnik, który nie zastosuje się do prośby tymczasowego nadzorcy sądowego o skonsultowanie z nim czynności rozporządzających majątkiem narazi się podwójnie: na zarzut, że działa na szkodę wierzycieli, bo zamierza wyprowadzić majątek, i na zarzut, że nie wykonuje poleceń tymczasowego nadzorcy sądowego.
A wiec niby dobrze ze dali nadzorce sadowego bo zarzad nie ma mozliwosci wyprowadzenia majatku spolki. Np jakby Moska przejal firme to kosciuszko by ja zniszczyl, majatek wyprowadzil zeby tylko inny inwestor nie przejal. Ciekaw jestem jak sie to wszystko skonczy