Czyli wszystko jasne. Ważne będą nastroje w 2021 na rynku nieruchomości, dostępność kredytów ,oraz stopy procentowe w Polsce. Mamy najwyższą inflacje w Europie i RPP nieśmiało szepce o jakiejś małej podwyżce na wiosnę. Moim skromnym zdaniem po "pandemii" koronawirusa będziemy mieli do czynienia z dużym kryzysem. Spadki PKB wielu krajów dorównują spadkom w czasie wielkiej depresji w 1929 roku. Banki centralne wystrzelały się z amunicji w postaci nieograniczonego strumienia gotówki w rynki finansowe. Szczepionka to będzie koniec pretekstu do stymulacji monetarnej .Giełdy i rynek nieruchomości zacznie tracić. Może kruszce albo obligacje będą sposobem na utrzymanie kapitału. Potem dopiero rynek akcji zacznie się podnosić z kolan..Jak to będzie rozłożone w czasie ? Na to pytanie mogą tylko odpowiedzieć największe banki świata i ten 1 procent najbogatszych ludzi na naszej planecie. Oni to właśnie są odpowiedzialni za pompowanie baniek na różnych aktywach, a potem przebijają balon powodując popłoch na rynkach. Cała sztuka w znalezieniu pretekstu, aby uzasadnić określone działania i dopasować do cyklów koniunkturalnych.