Puls Biznesu
Hawe Telekom pod nadzorem
Marcel Zatoński
MARCEL ZATOŃSKI
opublikowano: wczoraj, 18-02-2020, 22:00
Światłowodowa spółka w wieloletniej restrukturyzacji znalazła się pod szczególną ochroną państwa
Akcjonariusze światłowodowego Hawe, które niegdyś było perłą w inwestorskiej koronie Marka Falenty, od kilku lat mogli się spotykać tylko na forach giełdowych lub w salach sądowych. W lutym tego roku mieli się jednak spotkać naprawdę.
Zobacz więcej
Jeszcze latem ubiegłego roku spółka zwołała nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy (NWZA) na 27 lutego. W jego trakcie miały zostać przegłosowane zmiany w radzie nadzorczej. Walne zostało jednak odwołane, a spółka uzasadniła to… działaniami państwa.
„Odwołanie NWZ jest konieczne i leży w interesie spółki oraz jej akcjonariuszy z uwagi na obowiązek zapewnienia stabilizacji prowadzonego postępowania restrukturyzacyjnego spółki, przy uwzględnieniu umieszczenia Hawe Telekom w wykazie podmiotów objętych ochroną” — głosi komunikat o odwołaniu walnego.
Chronione rodzynki
O co chodzi? Hawe Telekom to spółka zależna od notowanego niegdyś na GPW Mediatela, w którym Hawe ma ponad 99 proc. akcji. To właśnie w tej spółce ulokowana jest większość operacyjnej działalności grupy i to ona jest właścicielem oraz operatorem światłowodowego ringu wokół Polski, czyli najcenniejszego aktywa grupy. Od początku tego roku na mocy rządowego rozporządzenia Hawe Telekom jest też w ekskluzywnym gronie dziewięciu spółek wymienionych w „wykazie podmiotów podlegających ochronie”.
Zgodnie z ustawą o kontroli niektórych inwestycji w przypadku takich spółek trzeba uzyskać rządową zgodę na osiągnięcie „istotnego udziału” w akcjonariacie (czyli przekroczenie progu co najmniej 20 proc.) lub przejęcie kontroli. To samo dotyczy podmiotów, które dominują nad spółką podlegającą ochronie, czyli w tym wypadku Mediatela i Hawe. Hawe Telekom to zdecydowanie najmniejsza spółka rządowym wykazie — i jedyna, która znajduje się w restrukturyzacji. Na rządowej liście znajduje się kilka strategicznych spółek skarbu państwa: PKN Orlen, Tauron, KGHM i Grupa Azoty. Są też dwie spółki z portfeli funduszy private equity, do których należy kluczowa infrastruktura radiowo-telewizyjna (Emitel) i kolejowa (PKP Energetyka), a także TK Telekom z grupy Netia (kolejowa infrastruktura telekomunikacyjna) i innogy Stoen Operator (warszawska infrastruktura energetyczna).
Kluczowa infrastruktura
Dlaczego na tej liście pojawiło się również Hawe Telekom?
„W wyniku niekontrolowanego zbycia infrastruktury spółki mogłoby dojść do braku ciągłości świadczenia usług przez spółkę, a tym samym do zagrożenia bezpieczeństwa publicznego poprzez potencjalne odcięcie od usług telekomunikacyjnych dużej części społeczeństwa i przedsiębiorców” — tłumaczy Ministerstwo Cyfryzacji, które odpowiada za pojawienie się Hawe Telekom w wykazie.
W uzasadnieniu umieszczenia Hawe Telekom w wykazie podkreślano, że spółka świadczy usługi hurtowe dla kluczowych operatorów telefonii stacjonarnej, mobilnej, dla telewizji kablowych i regionalnych sieci szerokopasmowych, może też świadczyć usługi tranzytowe dzięki przyłączom do infrastruktury telekomunikacyjnej innych państw.
„Biorąc pod uwagę sytuację całej grupy, istnieje ryzyko, że podmiot nie uzyska wsparcia od jedynego wspólnika, np. poprzez instytucję dopłat. Mając na uwadze trwające postępowanie sanacyjne, zgodnie z przepisami Prawa restrukturyzacyjnego może dojść do próby sprzedaży całości albo zorganizowanej części przedsiębiorstwa w celu zapewnienia środków finansowych na spłatę wymagalnych zobowiązań spółki. Z uwagi na zakres świadczonych przez spółkę usług przejęcie spółki przez przypadkowy podmiot może mieć negatywny wpływ na rynek telekomunikacyjny w Polsce” — czytamy w uzasadnieniu.
Spytaliśmy Ministerstwo Cyfryzacji, czy rozważało wpisanie na listę innych operatorów światłowodów. Na liście nie ma np. Exatela, państwowej spółki światłowodowej. Usłyszeliśmy jednak, że „resort nie prowadzi prac w tym zakresie”.
Rozproszony akcjonariat
Do 2014 r. głównym akcjonariuszem Hawe był Marek Falenta, który wraz z podmiotami powiązanymi miał ponad 30 proc. akcji. Po wybuchu afery podsłuchowej notowania spółki runęły, a oskarżony — i następnie skazany — inwestor wyprzedawał walory. W momencie gdy spółka ostatecznie zniknęła z notowań w 2017 r., nie miała żadnych znaczących akcjonariuszy, a powyżej progu 5 proc. było tylko zrzeszające część drobnych inwestorów Porozumienie Akcjonariuszy Hawe. Rok temu „Rz” podawała, że przejęciem aktywów światłowodowych Hawe Telekom interesują się państwowe podmioty — Exatel i Instytut Łączności. Do żadnej transakcji jednak nie doszło, a menedżerowie, którzy nadal pracują w grupie Hawe, wciąż nie wiedzą, kiedy sytuacja grupy może się wyjaśnić.
— Wpisanie Hawe Telekom do wykazu podmiotów podlegających ochronie potwierdza to, co od lat mówiliśmy o znaczeniu infrastruktury tej spółki dla państwa. Sytuacja jest dla nas nowa i analizujemy, w jaki sposób obecność na tej liście wpłynie na działanie Hawe Telekom i innych spółek z grupy. Uznałem, że w związku z tą sytuacją i wielomilionowymi karami, grożącymi za naruszenie przepisów, najlepiej będzie odwołać walne zgromadzenie Hawe. Jest obecnie zbyt dużo niewiadomych, nie znamy tożsamości akcjonariuszy Hawe, więc liczymy na to, że takie informacje zweryfikują odpowiednie służby — mówi Paweł Paluchowski, prezes Hawe, Mediatela i Hawe Telekom.
Walka drobnych
Obecnie jedynym ujawnionym znaczącym akcjonariuszem Hawe jest porozumienie około 30 inwestorów giełdowych. Jeszcze w 2016 r. słali oni pisma do Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego, w których przestrzegali przed możliwością przejęcia aktywów światłowodowych przez „niezidentyfikowanych graczy spekulacyjnych”. Jednocześnie porozumienie drobnych akcjonariuszy od lat bezskutecznie domagało się zwołania walnego zgromadzenia.
„Jako Porozumienie Akcjonariuszy Hawe od ponad trzech lat domagamy się zwołania walnego zgromadzenia akcjonariuszy spółki, na którym możliwe byłoby dokonanie zmian w radzie nadzorczej. Chodzi nam o to, by po prostu dowiedzieć się, co dzieje się w spółce — posiadamy wspólnie około 10 proc. akcji i mamy do tego prawo. W sądach toczą się dwie sprawy, dotyczące zwołania walnego na nasze żądanie. Wpisanie Hawe Telekom na listę podmiotów podlegających ochronie w tym kontekście oceniamy pozytywnie — chroni to przed niekontrolowaną sprzedażą aktywów i działaniami zarządu. Formalnie jest to jednak ochrona tylko na rok i nadal nie wiemy, jaka jest dokładnie sytuacja spółki” — poinformowało Porozumienie Akcjonariuszy Hawe w odpowiedzi na nasze pytania.
Kary za grzechy
Tymczasem spółki z grupy nadal muszą płacić za stare grzechy. W grudniu 2019 r. Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) nałożyła na Mediatel trzy kary finansowe na — łącznie — 1 mln zł. Chodziło o nieprawidłowości w raportach okresowych od 2014 r. do 2016 r., a także o brak publikacji raportów za kolejne okresy. Dodatkowo na Mediatel nałożono karę w postaci wykluczenia akcji z obrotu.
„W ocenie KNF wykluczenie papierów wartościowych spółki z obrotu na rynku regulowanym doprowadzi do wyeliminowania z rynku podmiotu, który nie gwarantuje wypełniania obowiązków informacyjnych związanych z publikowaniem raportów okresowych w przyszłości oraz który w istotny sposób naruszył obowiązujące przepisy prawa. Wyeliminowany podmiot zagraża bezpieczeństwu obrotu i prawidłowemu funkcjonowaniu rynku kapitałowego. Wykluczenie ma na celu przede wszystkim ochronę interesów inwestorów” — głosił komunikat KNF.
W praktyce spółka już od dawna nie była notowana — obrót jej akcjami na wniosek KNF był zawieszony od 2017 r. Z notowań wykluczone od 2018 r. jest także Hawe, którego postępowanie sanacyjne umorzono, następnie ogłoszono upadłość — ale i postępowanie upadłościowe zostało umorzone. Spółka ta jeszcze w 2018 r. dostała 0,7 mln zł kary od KNF za brak raportów. Hawe Telekom tymczasem w 2018 r. (ostatnie dostępne dane) miało 20,6 mln zł przychodów, co oznaczało spadek o jedną piątą, notując przy tym 26,6 mln zł straty netto.
— W Hawe Telekom trwa restrukturyzacja, na bieżąco rozmawiamy z wierzycielami spółki i liczymy na pozytywne zakończenie procesu i zawarcie porozumienia. Jest jednak wciąż za wcześnie na to, by mówić o ewentualnym terminie czy warunkach — mówi Paweł Paluchowski.