I w tym właśnie sęk, że tego nie wiem, tzn. tego nie wie nikt, ale staram się myśleć rozsądnie i zakładam, że skoro ktoś wie coś więcej na temat wzrostów, to nie sprzedaję swoich akcji prawda? Tym samym pan M albo już jest zmęczony spółką i chce po prostu pójść na emeryturę i się z kimś ugadał (wtedy ok rozumiem) albo .... no i właśnie tego albo nie potrafię zrozumieć, bo żaden scenariusz mi tu nie pasuje.