Dziś dzień wyjątkowy (patrząc na to, co dzieje się z Milestone na giełdzie w Stanach) dlatego wybaczcie mi trochę szczerości.
Pisałem tu i piszę tak dużo, bo byłem i jestem przekonany, że mamy w rękach diamenty. Trochę za długo trwało szlifowanie, ale w końcu się udało :-)
Nie ukrywam, że od początku - oprócz chęci zarobienia - kierowała mną też nadzieja, że pokazując spółkę trochę się odpłacę wszystkim tym, którzy wraz ze mną uwierzyli i zainwestowali w Genergy (późniejsze Medical Cannabis). Nie ukrywam też, że źle mi z tym, że być może parę osób zainwestowało w tamtą spółkę sugerując się tym, co pisałem. I dziś - tak jak ja - liczy straty.
Od początku byłem przekonany, że Milestone Medical to szansa na ogromny zysk. Trochę przesadziłem ze swoim optymizmem co do czasu - byłem przekonany, że po zdobyciu FDA i podpisaniu umów z dystrybutorami- pójdzie szybko. Finisz - a w zasadzie początek długiej drogi do budowania zysków i wartości firmy - mamy teraz dopiero. Ale pewne jest jedno- spółka ma sukces -ogromny- w garści. Dokonała czegoś niezwykłego - zmieniła zasady panujące w medycynie od 150 lat. I zarobi na tym kosmiczne pieniądze - pewnie w następnych 150 latach.
Amerykanie właśnie to zrozumieli, dlatego kupują akcje Milestone. Oczywiście, na razie zrozumiała to tylko jakaś niewielka część inwestorów. Gdyby zrozumieli wszyscy- w USA nie byłoby szortowców sprzedających akcje w nadziei na odkupienie taniej. A szorty to codziennie 40-60 procent wolumenu w USA. Dlatego trudno mieć pretensje, że u nas - przy kompletnym braku informacji ze spółki - wiedza o naszym urządzeniu- Compuflo epidural- jest w zasadzie żadna.
Ale to jest też jednocześnie dobra wiadomość - wszystko co najlepsze - dopiero przed nami, bo ta wiedza musi się w końcu przebić. I odbić na kursie akcji.
Tylko, że ja juz mam dość wrzucania tych wszystkich faktów, skoro gołym okiem widać, że przekonuję tylko garstkę przekonanych - Was, którzy już wcześniej i bez moich podpowiedzi kupiliście akcje Milestone. Nikt nowy tu raczej nie przybył - nie wiem, czy ludzie po prostu nie czytają postów na wątkach spółek, których nie mają, czy nawet jak czytają nasz wątek to uznają, że - nie wiem- za późno na kupno, bo urosło tak bardzo?
Moim zdaniem, kurs Milestone Medical już przynajmniej od paru miesięcy powinien wynosić przynajmniej 10-15 zł. Mogę zrozumiec, że do tego poziomu nie urósł, skoro kurs spółki matki ( z rozmaitych powodów) tez nie szedł w górę.
Ale teraz od paru miesięcy idzie w górę - jak widać. Skoro tam dziś jest ponad 10 procent w górę przy obrotach jakies 5 mln złotych, to ile my powinnismy urosnąc jutro? Mając tak mały FF?
Ale ja, niestety, nie mam pewności, czy w ogóle jutro urośniemy :-) Pewne rzeczy są poza moimi możliwościami pojmowania - tam gdzie kończy się 2+2=4 zaczynam czuć się niepewnie :-)
Dlatego na razie mocno się ograniczę w tym pisaniu na forum- bo - co tu kryć - czuję się idiotycznie. Wszystko - włącznie z giełdą w Stanach- mówi nam , że mamy Świętego Graala. Ciągle -bardzo taniego. Wszyscy powinni kupowac po PKC. A nikt nie jest nim zainteresowany :-)
Reklamować Graala? To już nie dla mnie :-) Mogłem pisac dużo o czymś, co do czego można było miec jakies - choćby małe - wątpliwości. Teraz - moim zdaniem - nie ma żadnych wątpliwości - wszystko jest jasne i proste.
W konkursie zaproponowanym przez kolegę JK - na prognozy co do kursu na koniec roku - postawiłem na 35 zl za akcję Milestone Medical na koniec grudnia. Prognozę opieram na moich własnych przewidywaniach co do kursu Milestone Scientific w USA i na fakcie, że mamy raptem 300 tys. z hakiem akcji w FF. Wydaje się, że zarówno rajd kursu w USA powiedzmy o 300 proc. jak i u nas o 500 proc. jest więcej niż prawdopodobny. Tak uważam, biorąc pod uwagę choćby własne doświadczenia z rynku w USA, ale przede wszystkim - doniosłość tego, co nasza spółka osiągnęła , a teraz ma ogłosić.
Ale wiem, że u nas wśród inwestorów masa pesymistów i nie chcę być postrzegany za wariata, albo wróżbitę - dlatego na razie mocno przystopuję z postami.
Oczywiście z forum nie znikam - jak będzie jakaś dyskusja - na pewno się włączę. A i bez dyskusji - pewnie też coś wrzucę. Ale dużo rzadziej, z czego się własnie próbuję zawczasu wytłumaczyć :-)
Od razu też zapowiadam - po przekroczeniu 10,20 zł - zdejmę te swoje wiszące akcje -nie dlatego, żeby je sprzedać- po prostu karnet na s będzie wyglądał dużo lepiej i nie będzie straszył ludzi. Wiem, że to nie jest jakas wielka liczba, ale przy dzisiejszych obrotach - i tak może kogoś nowego zniechęcać. Tak jak i moje pisanie - jeśli ktos je odbiera za zwykłe naganianie.
Jestem przekonany, że jak nie jutro to w przyszłym tygodniu nabierzemy wigoru i moje przypominanie, jakie to wydarzenia z udziałem Milestone w grudniu przed nami nie będą potrzebne - i tak będziemy rosnąć. Mocno.
Pozdrawiam wszystkich posiadaczy :-)