Jest wojna na górze i dopóki się ona nie zakończy, nie ma co myśleć o popycie na akcje takiej spółki. Taki jest rynek a standardowy inwestor to zwykły leszcz idący za pędem owczym. Ja pocieszam się tym, ze firma istnieje już kilka ładnych lat, interes trafiony, bankructwo nam nie grozi a zamieszanie musi się w końcu skończyć. Poza tym są więksi od nas zaangażowani kapitałowo i to w ich interesie będzie osiągnięcie porozumienia. Nie będzie to łatwe, bo są wśród nich tacy, którym zależy na takim zamieszaniu. Dlaczego? Już dywagowaliśmy na ten temat i ciężko strzelić, bo teraz to już ani do zakupu ani do wywalania ta sytuacja nie pasuje. A może ktoś od kogoś na górze chce przejąć pakiet akcji za niska cenę?