Wczoraj spotkało mnie ciekawe doświadczenie. Zamiast opychać się niezdrową chabaniną zjadłem na obiad pół kilograma malin i poprawiłem deserem z pół kilograma borówek. I po kilku godzinach poczułem się jak zagrodowy akcjonariusz EEX który właśnie się dowiedział o kolejnym odroczeniu publikacji raporciny. W ostatnim momencie zdążyłem podnieść klapę i wskoczyć na tron ...