Problem w tym, że to ty niczego nie uzasadniasz, tylko siedzisz tu dniami i nocami, wypisując brednie, których każdy ma po dziurki w nosie, starając się przy tym błyszczeć swoją elokwencją (średnio wychodzi, bo nie zachowujesz logicznej tautologii), a infantylizm wylewa się z ciebie jak szampan w sylwestra