Raczej nie. Jak będzie upadłość to nie król będzie decydował co i komu sprzedać ale syndyk, a wtedy już o przekręty będzie trudniej. Jednak na pewno coś kombinuje skoro nie chce podpisać ugody z PKO, bo co może być gorszego niż upadłość? Pewnie dla tego prezesa inne są priorytety niż dla akcjonariuszy.