Z pewnym rozgoryczeniem obserwuję odjazdy giełdowych balonów - chociaż z drugiej strony, gdy one spadały o 95%, to Helio spokojnie stało w miejscu. Za 10 lat, o ile są tu twardziele zainteresowani takim horyzontem inwestycyjnym połowa z wehikułów naszej giełdy otrze się o bankructwo, zostanie sprzedana, przejęta, podzielona itd. Spółki takie jak Helio (celowo pisze "takie jak", gdyż nie ma żadnej gwarancji, że ten sam los nie spotka naszej spółki) będą się spokojnie rozwijać - 1 akcja Helio po 50 zł - czy to brzmi nierealnie?