Pimpa coś cięty bardzo na EP ale niestety to co pisze to zdaje się prawda. Najpierw Diduch obżenił EP z długami PBG, potem doprowadził do ruiny dwie wytwórnie w Łaziskach i w Będzinie. Przeniósł całą ekipę do biurowca w Mikołowie bankruta Hydrobudowy, którego od lat nikt nie chciał na zadupiu wynająć. A teraz kontrakty bokiem chodzą pod Rafako albo przez spółki z "rodziny". Koszty zostają w EP (nie do odpracowania) a kasa w kieszeniach zaufanych ludzi. Syndyk i wierzyciele są chyba ślepi.