Podobno jest potężny opór środowiska parającego się dotychczas gospodarką odpadami. Oczywiście najgłośniejsi są ci, którzy najwięcej tracą (czyli dematerializujący tysiące ton śmieci na papierze). I w sejmie coś zwolniło prace nad projektem (ogłoszono pierwsze czytanie, potem odesłano projekt ustawy o utrzymywaniu porządku w gminach do komisji i od jakiegoś czasu cisza). Jak tego nie uchwalą w przeciągu kilku miesięcy, to lipa. Bo wybory, bo nowy sejm i zasada dyskontunuacji jego prac. Same kłody pod nogi. Mniej odzysku w gminach to mniej surowca dla Krynickiego. Z resztą podobno żadna sortownia nie pracuje na maksa (bo czasem nie ma czego sortować)