Podejrzenie: insider trading
Prokuratura bada teraz historię biznesową Marka Falenty, Krzysztofa Rybki, członków ich rodzin z ostatniego roku. I sprawdza osoby, które mogły działać na ich zlecenie. Jeżeli natknie się np. na transakcje giełdowe wskazujące, że podejrzani wykorzystali zdobyte w podsłuchach informacje, może im postawić zarzuty tzw. insider trading, czyli posługiwania się na giełdzie nielegalnie zdobytymi informacjami. Grozi za to do ośmiu lat więzienia plus przepadek zysków i grzywna - znacznie wyższa niż za nielegalne podsłuchiwanie (do dwóch lat).
Ale na razie Komisja Nadzoru Finansowego nie ma żadnych podejrzanych transakcji dokonanych w ostatnim roku z rachunku maklerskiego Falenty. Nie są wykazane w systemie, który alarmuje o dziwnych ruchach na giełdzie. Ale transakcji mógł dokonywać ktoś w imieniu Falenty lub Rybki.
Taką osobą może być inwestor, który w internecie (Facebook, Goldenline, fora dyskusyjne) występuje jako "Wróżka Zębuszka". Jesienią 2011 r. z rachunku Falenty kupił i sprzedał akcje spółki Hawe za 100 mln zł. KNF doniósł wtedy do prokuratury, że doszło do "manipulacji instrumentami finansowymi". Chodziło o wywołanie sztucznego zainteresowania spółką, ale też niewłaściwe wykorzystanie kredytu 100 mln zł z Agencji Rozwoju Przemysłu, który Falenta wziął na inny cel.
"Wróżka Zębuszka" ma teraz w tej sprawie akt oskarżenia (pierwsza rozprawa odbyła się dwa tygodnie temu). Z jego wpisów w internecie wynika, że nadal współpracuje z Falentą.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16268340,Nowe_tropy_w_aferze_podsluchowej__Czy_Falenta_jest.html