Nasza współpraca zakończyła się bardzo szybko, bo w maju 2014 r., w momencie zatrzymania Marcina W. przez prokuraturę w Bydgoszczy w ramach „interwencji” Donalda Tuska, do czego w końcu po ośmiu latach publicznie się przyznał na konferencji prasowej. Tusk publicznie też przyznał, że zrobił to na podstawie podejrzenia o wyłudzenie VAT