Dnia 2025-10-11 o godz. 17:01 ~II napisał(a):
> Dobra rada: Pojedź, zobacz, a potem filozofuj ...
Do Chin? Następny, który mnie rozśmiesza...
Facet. To, że Chiny sobie, za pieniądze zarobione dzięki Zachodowi oraz za kradzione lub kupione zachodnie technologie, postawiły jakąś tam, umownie, infrastrukturę, nie robi na mnie żadnego wrażenia, jeśli chodzi o ich "potęgę" (podobnie, a może nawet bardziej, jest zresztą z chińską armią). Dlaczego? Powód jest bardzo prosty... To wszystko nie wystarczy postawić. To trzeba jeszcze być w stanie utrzymać, rozwijać i przede wszystkim (zwłaszcza w przypadku armii) trzeba to modernizować. Zdajesz sobie sprawę z kosztów na chińską skalę?
I teraz powiedz mi... Z czego oni mają to pokryć? Z tego swojego biednego w sumie, i ubożejącego, rynku wewnętrznego? A może z tej upadającej w kolejnych dekadach demografii? A może z upadającego coraz szybciej – jeśli polityka chińska się nie zmieni – eksportu do państw świata, z którymi Chiny już praktycznie otwarcie chcą walczyć? I tak dalej...
No więc co mnie ma obchodzić to, że sobie Chińczycy pobudowali szybką kolej albo "fafnasty" niszczyciel czy lotniskowiec (i tak technologicznie będący ze 30 lat za USA, czyli w sumie w taki który mogą stracić w 10 minut)? Ci z kremla też mieli pełne magazyny czołgów pozostawionych jeszcze przez Chruszczowa, a nawet i przez Stalina... I co mają dziś? Jak to jest, że nie tylko nie są w stanie produkować czegoś nowszego niż stare konstrukcje po ZSRR, ani nie są w stanie produkować tego na faktycznie dużą, nie mówiąc o wielkiej, skalę, ale nawet produkcja prostej, znanej od grubo ponad 100 lat, amunicji ich przerasta? Taka "potęga"... To są kolosy na glinianych – a w przypadku kremlowskich dodatkowo przegniłych – nogach. Reszta jest kwestią czasu. Trochę czasu to potrwa, przy akompaniamencie propagandy pisanej w Pekinie, ale zwycięstwo Zachodu jest nieuniknione, bo po prostu przewaga na każdym polu jest przytłaczająca. Walczyć z Zachodem, nawet z samym tylko USA, to tak jakbyś się dosłownie porwał z motyką na księżyc.