ślepia ledwo otwarte i już żebry o wzrosty?
nic z tego
Czarne chmury nad deweloperkąJest to o tyle zaskakujące, że ostatnie miesiące obfitowały w informacje, które powinny negatywnie odbić się na popycie na nowe mieszkania.
Po pierwsze banki coraz bardziej zachowawczo podchodzą do kredytowania - wg danych Lion's Bank zdolność kredytowa przeciętnej rodziny jest dziś najniższa od 44 miesięcy i tylko krok dzieli ją od poziomów z 2009 roku, a więc z okresu kryzysu. Gdyby tego było mało, to od stycznia chcąc kupić mieszkanie na kredyt, trzeba posiadać 15-proc. wkład własny, a nie jak w 2015 roku 10-proc.
W przyszłym roku wymagany wkład własny będzie jeszcze wyższy.Na tym niestety nie koniec, bo z programu "Mieszkanie dla młodych" pieniądze znikają w tak szybkim tempie, że już niebawem banki znowu mogą ogłoszą, że przestają przyjmować wnioski o dopłaty.
Jeśli jeszcze to nie przekonuje deweloperów do mniejszego optymizmu, to już niebawem ogłoszone zostaną ramy rządowego programu "Mieszkanie +", który m.in. ma za zadanie dostarczyć na rynek tanie mieszkania (za 3 tys. zł za m kw.) oraz uaktywnić spółdzielnie, jako tańszych konkurentów dla deweloperów.
linkLion's House
To wszystko powoduje, że sprzedaż mieszkań zarówno w roku 2016, jak i kolejnych powinna być niższa niż w rekordowym 2015 r. Powinno to tonować apetyty firm budujących mieszkania, a nie rozpalać je do poziomów nienotowanych w historii.