> > 2. Gatunek Docelowy (Psy vs. Konie)
> > Chociaż obie terapie są skierowane na leczenie stawów, różnica w gatunku docelowym oznacza, że Bioceltix i Vetbiobank nie byli bezpośrednimi konkurentami na rynku psim (Vetbiobank celował w konie, Bioceltix w psy).
> > Jednak Bioceltix ma również lek na stawy u koni (BCX-EM), który jest procedowany w EMA, co czyni Vetbiobank (Livencia) bezpośrednim konkurentem tego drugiego produktu Bioceltix. Wycofanie Livencii jest zatem pozytywną wiadomością zarówno dla BCX-CM-J (psy), jak i BCX-EM (konie)
No jednak były bezpośrednimi konkurentami, bo Livencia była na zapalenie stawów u psów. Aż sprawdziłem u źródła, czy ktoś się tam nie pomylił, gdzie ja to wyczytałem. Ale nie. Widać Twoja sztuczna inteligencja zahalucynowała. I nic dziwnego, bo źródło opisuje konie i psy w jednym miejscu - więc się ona myli.
Ale to naewt lepiej, że u psów. Bezpośrdni konkurent wyeliminowany, z którym trzeba by się dzielić rynkiem, a na pewno potencjalni partnerzy by rozgrywali tę sytuację - nie chcecie sprzedać taniej? Idziemy do Francuzów. A teraz... już nie ma żadnych Francuzów.
A jak nie ma żadnych Francuzów, to nie ma żadnego targowania się o cenę i o warunki. Tak jak pisałem, to pozwala przyjąć cenę wyższą 1,5 - 2 razy. Teraz Francuzi zapewne będą musieli przeprowadzić nowe badania kliniczne, ale to akurat może być bezcelowe, skoro parametr potencji nie zachowuje swoich wartości. Czyli tak naprawdę musieliby coś zmienić w swoim procesie, żeby parametr potencji zachowywał się odpowiednio dobrze. A że każde badanie parametru potencji trwa 6 miesięcy, a badania kliniczne trwają też odpowiednio długo, to Francuzi wyeliminowani co najmniej na 3 lata, jeśli nie na 5. No chyba że EMA ma jakiś specjalny tryb, o którym nie wiem, i pozwoli im coś jeszcze naprawić, ale wątpię. Na to był czas wcześniej, na wcześniejszym etapie pytań.
Francuzów nie ma dlatego, że wybrali złe miejsce pobierania komórek macierzystych, ale może również dlatego, że niezbyt poważnie podchodzili do tematu, przeszarżowali. Oczywiście nie mam na to żadnych dowodów, tylko jedną małą poszlakę. Ta poszlaka to dopuszczenie możliwości przechowywania preparatu w temperaturze -20 C przez miesiąc u weterynarza (najpierw możliwe przechowywanie przez 3 lata w temp. -80). W pisaniu programów końputerowych jest taka zasada: najpierw zrób program, który działa, potem dopiero uzupełniaj go o nowe funkcje. Francuzi wprowadzili nową funkcję (czyli przechowywanie w -20) od razu. Co to za sobą pociąga?
Konieczność badań stabilności i skuteczności dla dwóch temperatur: od razu po wyjęciu z -80 i po przetrzymaniu w -20.
A nawet konieczność opracowania protokołu, który zapewni, że po przetrzymaniu miesiąc w -20 lek nie zostanie znowu włożony do -80, a potem znowu na miesiąc do -20. Zadziwiające jest, jak często tego typu przypadki się zdarzają i to nawet nie umyślnie, tylko po prostu przez nieuwagę, głupią pomyłkę.
Musimy poczekać na raport z EMY i wtedy powinniśmy wiedzieć coś więcej. Jakaś dobra dusza chyba się nim podzieli. Na pewno prezesi Bioceltix będą wczytywać się w ten raport i sprawdzać, czy u nich to wszystko jest ogarnięte. To będzie taka ściąga. I pójdą na pewniaka.
I to tak naprawdę będzie największa korzyść z całego tego zamieszania, która inwestorom też daje lepsze bezpieczeństwo. No wiecie... To jest takie Squid Games, ta gra z szybami... pierwszy zawsze wypada z gry. Drugi zyskuje, dopóki nie będzie pierwszy. Ale po przejściu EMA już nie będzie pierwszy, całe szczęście.