Panie Stefanie w jakiej rzeczywistości pan żyjesz.
W Polsce płaci się za umiejętności? A niby do czego są one potrzebne w gospodarce która nic nie produkuje, nie ma żadnych innowacji, a przynajmniej nie na tyle by partycypowało w tej produkcji powiedzmy 20% społeczeństwa. Do czego tu są potrzebne umiejętności jak ta gospodarka oparta jest na biurokracji i pośrednictwie w handlu. Właśnie dlatego tak powszechne jest kolesiostwo i układy. 90% stołków w tym państwie jak powiedział Sienkiewicz "teoretycznym" można zasiedlić po 3 - dniowym szkoleniu popartym wieczornymi popijawami, wiele stołków również tych w firmach prywatnych i nie wymagających zbyt dużego intelektu obsadzanych jest swoimi ludźmi, o budżetówce nie wspomnę bo tam każdy jest swój. Można powiedzieć że każdy ma kogoś kto może gdzieś wkręcić tylko co z tymi co nie mają żadnych układów? Po studiach na kasę w Lidlu albo emigracja przymusowa. Taki jest obraz tego państwa więc Panie Stefanie za przeproszeniem nie pieprz pan głupot.