Troszkę taka analiza spółki na zasadzie myślenia życzeniowego "jest źle, więc jest dobrze". Albo prezes jest niekompetentny w sferze biurokracji albo kręci wałki. I tak źle i tak niedobrze, chociaż nie wątpię, że dla posiadaczy akcji najlepiej żeby to była celowa zagrywka pod zaniżenie, bo wtedy jest szansa większa na wzrost:)
Jak dla mnie na razie wygląda to neutralnie-negatywnie. W tym sensie, ze ograniczyli koszty, ale jednak spadły tez przychody, a spółki jednak nie są po to żeby wychodzić na zero w bilansie, tylko na nich zarabiać.
Niestety tutaj ostatnie info dotyczyło poszerzenia poprzedniej umowy. Niby spoko, ale jednak bardziej bym się ucieszył na wieść o nowej umowie zwartej z takim Tauronem albo umowy świadczącej o poszerzeniu zasięgu działania, bo te magazyny to bardzo kapitałożerny biznes i jednak trzeba mieć wtyki w jakiś dużych dystrybutorach typu Tauron a nie niszowych spółkach, żeby to się opłacało.
Ulotka w zakresie wprowadzania magazynów od Taurona sprzedającego energię jest warta kilka razy więcej niż reklama radiowa czy bilbordowa mało znanej specjalistycznej spółki. Moim zdaniem szkoda konstruować swoje zasięgi o takie podmioty, bo nie da to odpowiedniej stopy zwrotu. To może być dodatek do takiego Taurona albo innego kolosa z branży energetycznej, ale nie główny model działania. Przynajmniej dopóki nie będzie prawdziwego boomu na magazyny tak jak był boom na fotowoltaikę.
Rozumiem, ze prezes chciał wyprzedzić popyt na rynku, ale albo nie udało mi się wykroić odpowiednio dużego tortu, albo po prostu czas magazynów jeszcze nie nadszedł.