może powódź, może morze, skoro i jedna i druga strona (kupujący-sprzedający) była tak wyjątkowo uparta drugi dzień, że nie poszła na kompromis w sprawie ceny transakcji na akcjach Polnej (wczorajsze 100 parę sztuk na koniec sesji to tak, jakby tego wcale nie było...), to może to oznaczać za jakiś czas większy przełom, albo mocniej w górę, albo mocniej w dół; według mnie mimo wszystko bardziej prawdopodobny będzie scenariusz skrobnięcia się kursu wyżej, no chyba, że wrócą stare (nie)dobre czasy zagrywek na kursie...